Kontrola TLC, czyli sporządzanie chromatogramów. cz. 3

0 446

KONTROLA TLC, CZYLI SPORZĄDZANIE CHROMATOGRAMÓW, cz. 3.

W drugiej części artykułu o kontroli TLC, czyli sprządzaniu chromatogramów, napisałam, jak sporządzic chromatogram i jak go rozwinąć. W ostatniej części zaprezentuję, co nam mówi płytka, a także jakie są najczęstsze błędy popełniane podczas sporządzania chromatogramów i co z tych błędów wynika.

Na początek przypomnę, co otrzymaliśmy w wyniku rozwinięcia i wywołania chromatogramu:

etap 16

Widzimy kolorowe plamki. Jedne położone są wyżej, inne niżej. Położenie plamki danej substancji na płytce rozwijanej w konkretnym eluencie jest charakterystyczne – zawsze tą plamkę znajdziemy na tej samej wysokości. Wysokość plamki na płytce TLC określa Rf, czyli retention factor:

etap 17

Najpierw wyznaczamy środek plamki, na tyle dokładnie, na ile zdołamy, ale bez przesady, wystarczy precyzja naszego oka. Teraz wystarczy zmierzyć odległość środka plamki od linii startu (wielkość a), zmierzyć odległość od linii startu do kreski oznaczającej, dokąd dotarł eluent (wielkość b), a z ilorazu a/b otrzymamy Rf. I wystarczy, by sobie to zanotować i zapamiętać, że dla substancji XXXX Rf = 0,75 (benzen), by w przyszłości wiedzieć, gdzie na płytce rozwijanej w danym eluencie ta plamka konkretnej substancji jest.
Poniżej jeszcze pokażę fotkę tej samej substancji (a właściwie mieszaniny poreakcyjnej), w sytuacji, gdy płytki były rozwijane w różnych eluentach:

etap 18

Jak widać, produktowi głównemu towarzyszą zanieczyszczenia, a na pierwszej i ostatniej płytce są moje fingerprints, ale to już inna para kaloszy. Generalnie płytkę należy jak najmniej dotykać paluszkami.

Nie zawsze jednak chromatogramy otrzymujemy tak śliczne jak na zdjęciu, czasami coś nie wyjdzie. Wtedy nie ma innej rady, jak płytkę powtórzyć, a wpierw pomyśleć, co się źle zrobiło.

Przypomnę jeszcze niewyrównaną płytkę, taką tuż po odcięciu:

etap 6

I oto, co się dzieje, kiedy taką płytkę, z największą nawet ostrożnością, włożę do komory:

etap 19

Widać wyraźnie, gdzie znajdują się odpryski żelu i jak nierówno eluent wszedł na płytkę, a teraz krzywo migruje. Aż strach pomyśleć, co na tym chromatogramie zobaczę. Ale wywołam:

etap 20

Ale krzywo !!! Z tej płytki nie odczytam nic…

Pokażę jeszcze, jak to jest z doborem eluentu – co się dzieje, jeśli jest za mało polarny, a co, jeśli zbyt polarny.
Przygotowałam trzy płytki, krawędzie ładnie przycięte, krzywe narożniki odcięte, żel na brzegach paluszkiem wyrównany:

etap 20

Płytki rozwijane są w eluentach o różnej polarności:

etap 22

Na chromatogramie pierwszym od góry eluent jest zbyt polarny i wyniósł większość plam mocno do góry. Drugi chromatogram jest OK, na trzecim zastosowano eluent zbyt mało polarny i „nie miał siły” wyżej wyciągnąć plamki. Na dodatek szkoda, że plamki, choćby te największe, nie zostały obrysowane.

Ponownie przygotowano trzy płytki, ale naniesiono na nie różne ilości substancji. Dodatkowo zastosowano rozpuszczalniki o różnej polarności:

etap 23

Proszę pomyśleć, drodzy płytkujący, jakie błędy tu popełniono Na szczęście chociaż trzecia płytka jest dobra.

Pisałam już, że do sporządzania roztworu nanoszonego na płytkę dobrze jest użyć rozpuszczalnik łatwolotny. Czasami się nie da i trzeba użyć coś trudniej parującego, np DMSO. Ja rozpuściłam moją substancję w kwasie octowym, naniosłam kropelkę na płytkę i nie suszyłam, lecz od razu wstawiłam do komory. Oto, co otrzymałam po wywołaniu, dla porównania (po lewej) płytka, na którą nanosiłam roztwór w chlorku metylenu:

etap 24

Niby nic wielkiego, a jednak… plamka jest wyżej, niż być powinna, czyli wartość Rf jest nieprawidłowa. Po wysuszeniu i wywołaniu na płytce widoczny (choć słabo) jest też łuk, pochodzący od kwasu octowego. Zatem taki rozpuszczalnik, użyty do sporządzania roztworu nanoszonego na płytkę, sam też w jakimś stopniu działa jako eluent.

Na koniec jeszcze jeden chromatogram, na którym widać, że różne substancje mają nie tylko różne wartości Rf, ale również inne kształty i inne kolorki.

etap 25

I już zupełnie na koniec proszę o komentarze, ale również o podzielenie się swoimi uwagami i opiniami na temat „płytkowania”, czyli kontroli TLC. Może ktoś wykorzystał moje doświadczenia? Chętnie obejrzę inne zdjęcia.

Zdjęcia i tekst (z niewielkimi poprawkami), mojego autorstwa, zostały wcześniej zamieszczone na portalu VMC.

Oceń ten post
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Masz przemyślenia? Napisz komentarz!x