Rolnictwo ekologiczne
Daniel Sławek Karpiński
Początki
Rolnictwo ekologiczne to termin modny, w dzisiejszych czasach zajmuje dosyć częste miejsce w mediach obok zdrowej żywności. Świadomość ekologiczna zaczyna się od świadomości konsumenta i zerkania na etykiety. Często się mówi o nim w mediach, ale co to dla nas oznacza? Co kryje się pod maską? – zapytałby Jim Clark.
Konwencjonalne rolnictwo
Hodowla zwierząt była ważnym postępem w przejściu z gospodarki łowiecko-myśliwskiej do koczowniczego trybu życia. Myśliwi i zbieracze potrzebowali olbrzymich rewirów dla swoich wspólnot, aby wykarmić siebie i swoje dzieci, analogicznie do dużych drapieżników jak niedźwiedź bądź ryś. Zbieractwem zajmowały się przeważnie kobiety, i chociaż od każdej reguły są wyjątki, ten jednak nim nie jest: tysiące lat ewolucji spowodowały, że kobiety wszystko świetnie odnajdują na sklepowych półkach. Pierwsi ludzie, którzy pojawili się na terenach polskich po ustąpieniu lodowca byli łowcami fok i reniferów. W kilku miejscach zostawili u nas zapasy o których zapomnieli i stały się one dowodem archeologicznym w tej sprawie, a ponieważ ślady tego ludu zostały znalezione w pobliżu Świdra, nazwano ich kulturą świderską. Podobni łowcy-zbieracze utworzyli tzw. konglameraty, czyli zagospodarowane wydrążone przez naturę skały na południu Polski, które dawały ochronę przed zimnem (w tamtych czasach temperatura jaskiń była nawet o kilkanaście stopni wyższa niż obecnie), a także wodę. Co ciekawe w części z nich mieszkali razem także neandertalczycy. Dane archeologiczne wskazują, że najstarsze zachowane pozostałości rolnictwa znajdują na terenie obecnej Rumuni, choć nie ma na ten temat wielu badań.[1] Prawdopodobnie związane są z ta cywilizacją zagadkowe piramidy z Bośni[2]. Czasami jest dosyć trudno dojść do prawdy historycznej o czym przekonał się Rudolf Gantenbrink, egiptolog z Monochachium, który w 1995 roku odkrył, że szyb wychodzący z Komory Królewskiej piramidy Cheopsa jest dużo dłuższy[3], zaś jego postulat o dodatkowej komorze stał się bardziej prawdopodobny[4].
Hodowla zwierząt wymusiła bardziej nieustatkowany tryb życia, koczowniczy zależnie od pór roku i dostępu roślinności dla zwierząt. Bydło jest do dziś ważnym elementem gospodarczym. Świnie u nas były wypasane jeszcze 30 lat temu, a w wielu krajach robi się to do dziś. Nawet Jezus wspominał o świniopasie, zawodzie pogardzanym przez Żydów do dziś dnia, bo wieprzowina jest mięsem niekoszernym. Łasica (ta nazwa coś znaczy)[5] została udomowiona dużo wcześniej niż kot, a pies prawdopodobnie był przydatny na polowaniach. Jak mówił Wojtek Cejrowski w którymś odcinku „Boso przez świat”: „jakiś psowaty podszedł do ogniska, ludzie wystraszeni chcieli go przepędzić, rzucili w niego kością, on się ucieszył i został z ludzkością na dłużej”. Koczowniczy tryb życia nie oznacza odcięcia się od cywilizacji, czego przykładem jest Mongolia, gdzie telewizja na stepie na stepie to norma, a Internet wchodzi pod strzechy namiotów.
Poważne problemy sprawia chronologia, gdyż wiele narzędzi rozwijało się w różnym czasie na różnych terenach, np. w Polsce znaleziono najstarszy ser,[6] który jest dużo starszy od pewnej chińskiej zupy[7]. Zapominanie o pewnych wynalazkach i ich odkrywanie na nowo nie jest niczym niezwykłym, choć czasami pewne tradycje są w stanie przetrwać naprawdę długo, czego przykładem jest metoda Trzech Siostr, którą się podejrzewa o stosowanie przez 3000 lat przez Indian Pueblosów, a polega na sianiu pod figury geometryczne warzyw i kukurydzy.
W XIX wieku rozwijający się przemysł zaczął się interesować rolnictwem, a nauki rolnicze stały się bardziej reprezentatywne, gdy dostęp do nich zaczęli zyskiwać sami rolnicy. Gen. Dezydery Chłapowski, powstaniec listopadowy i inżynier rolnictwa, obecnie wymazany ze szkolnych podręczników historii, wydał dzieło „O rolnictwie”, które stało się bestsellerem w tej dziedzinie i było dla ówczesnych rolników wzorem na terenie trzech mocarstw zaborczych, a które zawierało metody mające w jak największym stopniu wykorzystać potencjał natury.
Biodynamika to też makrobiotyka
Rudolf Steiner jest znany przed wszystkim jako filozof, politolog i mistyk. Zasłynął z bardzo barwnego życia oraz bardzo indywidualnych prac naukowych. Jako osoba o odmiennych poglądach religijnych podpadł Kościołowi Katolickiemu i ewangelikom, za co wytykano go z ambony jeszcze za życia. Miał matkę Chorwatkę i babkę Polkę, co ukształtowało jego fascynację słowiańszczyzną, której kulturze poświęcił swe pierwsze prace naukowe. Stworzył kompletny system świeckiej reformy Europy, co było odpowiedzią na modernizm (ten prąd bardzo wpłynął nie tylko na literaturę, ale też m.in. politologię, filozofię). Jego ostatnim dziełem w 1924 r. była biodynamika, wygłoszona w postaci kursu dla rolników w Kobierzycach koło Wrocławia (ówczesne Niemcy). Jego metoda budzi duże kontrowersje od samego początku, ze względu na pogląd o działaniu nieokreślonych sił kosmicznych, oraz twierdząc, że biologia to nie tylko aspekt fizyczny i chemiczny, lecz także duchowy, a człowiek musi się liczyć z faktem, że wszystkiego nie jest w stanie poznać. Lecz teoria ma też zagorzałych zwolenników i propagatorów jak choćby jego przyjaciel mikrobiolog. Teoria odnosi się do antropozofii, starszego dziecka Steinera, która głosi potrzebę rozwoju duchowego oraz jest alternatywna do hierarchii bytów św. Augustyna, wg której każda istota zajmuję określoną niszę, więc nie jest ani lepsza, ani gorsza od człowieka. W warstwie praktycznej każde gospodarstwo powinno zarówno uprawiać rośliny jak i hodować zwierzęta. Zamiast pestycydów do ochrony roślin stosuje się 3 preparaty biodynamiczne, następne 6 służy do kompostowania, czyli pośrednio wpływają na stan gleby. Obecnie preparatów jest nieco więcej, ale konieczne jest stosowanie podstawowych, które są tworzone w oparciu o zioła przetworzone we wnętrznościach martwych zwierząt w glebie w stosownym czasie. Stosujemy nasiona z lokalnych upraw oraz dbamy o to by krzyżować zwierzęta poza swoimi krewnymi. Jest spora liczba badań dotyczących działania preparatów, ale nie znamy ich mechanizmów działania. Całkiem nowym zjawiskiem jest tworzenie winnic biodynamicznych, które rozpoczęło się na początku XXI wieku. Największym zrzeszeniem rolników produkujących żywność biodynamiczną jest Demeter, do której należy 80% gospodarstw.
Organiczne i naturalne
Istnieje pogląd, wg którego przyjazne środowisku rolnictwo powinno korzystać w możliwie najszerszym spektrum możliwości jakie dają współczesne technologie i wiedza naukowa, a jego ojcowie to Albert Howard i Franklin King oraz Eve Balfour i Jerome Rodale. Jest to szczególnie związane z Wielką Brytanią, Francją i USA, ma to wiele wspólnego z rewolucją przemysłową i bardzo szybką odpowiedzą na wprowadzane nowości technologiczne, np. pierwszy traktor, żniwiarka, snopowiązałka, pestycydy i sztuczne nawozy.
We Francji, która obecnie się kojarzy z monokulturą i gigantycznymi traktorami, nie bez powodu w latach 70. zaczęto mówić się o zielonej nafcie, co było spowodowane rosnącą monetaryzacją dóbr natury. Tamte czasy to okres działania Claude’a Auberta, autora słynnej L’agriculture biologique.
Agroforestry
Jest połączeniem rolnictwa i leśnictwa. Dba o dawny, już prawie nieobecny krajobraz. Czysta woda jest bez pozostałości po nawozach. Zapobiega się erozji gleb. Z drzew pozyskuje się orzechy i oleje np. palmowy, sezamowy. [8] Nie wolno stosować herbicydów. Pomiędzy drzewami sadzi się warzywa.
Probiotyki
Znalazły już zastosowanie w rolnictwie. ProBioEMy są preparatami stworzonymi wg myśli prof. Teruo Higi oraz dzięki wysiłkowi jego ucznia Matthew Wooda, co zaowocowało pozytywnymi opiniami klientów i uznaniem marki Probiotics. Polacy nie gęsi i swego (Użyźniacza Glebowego) UGmaxa[9] mają, jest dedykowany rolnictwu oczywiście.
W kwestiach ideologicznych Federacja Żywności i Rolników Ekologicznych przeżyła nie mało „świętych wojen”.
Rolnictwo małoobszarowe biointensywne kładzie akcent na niewielkie gospodarstwa, które mogą poświęcić więcej troski na dbanie o detale, jego społeczność rozwija się intensywnie m.in. w Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii. Powinien być ekonomiczną podstawą rynku, o czym wspominał Bill Gates na swoim blogu.[10]
Sama chęć wspierania rolnictwa to trochę za mało, czego niechlubnym przykładem jest fundacja Billa Gatesa, która wspiera bardziej koncerny, niż afrykańskich rolników[11]. GMO jest rzekomą alternatywą dla konwencjonalnego rolnictwa, mimo zapewnień o zmniejszeniu zużycia herbicydów w rzeczywistości nie jest zgodne to z prawdą. Rośliny GMO mają „wbudowaną” odporność na herbicydy, więc na plantacjach zużywa się olbrzymie ilości glifosatu i glufosynatu amnowego. Ich produkty rozkładu są równie toksyczne i dostają się do krwi tak samo jak białko Bt[12], zaś mikroRNA z pożywienia ma znaczny wpływ na ekspresję genów[13]. Sama kontrola nad wszczepieniem danego genu polepsza się, ale naukowcy nie są pewni dokąd dany gen się podłączy[14]. Duże niebezpieczeństwo jest związane z mieszaniem się genów z dzikich[15] populacji, mimo istnienia metod ograniczenia tego ryzyka, to niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, jak się zabezpieczać. Mimo braku wieloletnich badań na ludziach, to badania na zwięrzetach budza pewien niepokój[16], także lekarze maja pewne subiekcje[17]. Polska od deregulacji pewnych przepisów[18] stała się rajem dla nielegalnego GMO, szczególnie w zachodnich województwach można nabyć nasiona roślin bez problemów na targu[19]. Pasze dla zwierząt są produkowane z argentyńskiej soi itp., która jest już w znacznej części transgeniczną. Polski Związek Producentów Kukurydzy informuje o wzroście powierzchni upraw kukurydzy MON 810, choć spora część tego jest nielegalna, bo nie uiszcza opłat za licencje firmom biotechnologicznym. Poważne zastrzeżenia budzą geny odporności na antybiotyki w czasie kryzysu zawarte np. w ziemniaku Amflora. Osobnym zagadnieniem jest odkładanie się białka Bt w glebie i jego wpływ na entomofaunę, a pośrednio na strukturę i całą biocenozę gleby[20]. GMO podlega licencji, więc nie można siać nasion z własnej uprawy bez pozwolenia, a same rośliny czy zwierzęta należą jako patent do firmy, ty kupujesz prawo do użytkowania tak jak Windowsa czy Photoshopa. Ponadto GMO jest jednorodne genetycznie, co jeszcze bardziej niszczy bioróżnorodność, tym bardziej sposób dystrybucji nasion w ciągu ostatnich 40 latach i tak zubożył znacznie pule genetyczne, eliminując lokalne odmiany i rasy.
Firmy żywnościowe mają olbrzymi wpływ na to, co jemy[21].
Linki
czytamyetykiety.pl – jest tam spis E-dodatków do żywności
ekologia.pl – to portal klasyka
http://ekoolimpiada.pl/ Olimpiada Wiedzy Ekologicznej – gorąco polecam
[1] Janusz Krzysztof Kozłowski i Piotr Kaczanowski, Wielka historia Polski UJ wydana z okazji 600 rocznicy Akademii Krakowskiej, tom 1
[2] http://wiedzoholik.pl/10-interesujacych-faktow-na-temat-bosniackich-piramid/ [dostęp 5.12.2015]
[3] Luc Bürgin, Błędy nauki
[4] http://wiedzoholik.pl/w-piramidzie-cheopsa-odkryto-trzy-podejrzanie-cieple-kamienie/ [dostęp 5.12.2015]
[5] https://www.slawoslaw.pl/lasica-najlepszy-przyjaciel-slowianina/ [dostęp 5.12.2015]
[6] http://archeowiesci.pl/2012/12/13/najstarsze-sery-swiata-z-polski/ [dostęp 12.12.2015]
[7] http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/282119,Starozytna-zupka-chinska [dostęp 12.12.2015]
[8] http://www.worldagroforestry.org/ [dostęp 18.03.17]
[9] http://bogdan.agro.pl/ polskiej firmy Bogdan
[10] https://www.gatesnotes.com/Development/Ethiopias-Revolution-in-Agriculture [dostęp 18.03.17]
[11] http://www.alternet.org/food/how-bill-gates-causing-collapse-traditional-farming-and-local-food-economies[dostęp 18.03.17]
[12] Aris, Leblanc 2011, Maternal and fetal exposure to pesticides associated to genetically modified foods in
Eastern Townships of Quebec, Canadaeproductive Toxicology 31(4): 528–33.: natomiast białko Bt jest toksyną owadobójczą Baccilus thuringensis wykorzystaną w biotechnologii, na szczęście jest dla ludzi zupełnie obojętne
[13] ZHANG L., HOU D., CHEN X., LI D., ZHU L., ZHANG Y., LI J., BIAN Z., LIANG X., CAI X., YIN Y., WANG C., ZHANG T., ZHU D., ZHANG D., XU J., CHEN Q., BA Y., LIU J., WANG Q., CHEN J., WANG J., WANG M., ZHANG Q., ZHANG J., ZEN K., ZHANG CY. 2011. Exogenous plant MIR168a specifically targets mammalian LDLRAP1: evidence of cross-kingdom regulation by microRNA. Cell Research 2011 Sep 20. doi: 10.1038/cr.2011.158.
[14] WILSON A. K., LATHAM J. R., STEINBRECHER R. A. 2006. Transformation-induced Mutations in Transgenic Plants: Analysis and Biosafety Implications. Biotechnology and Genetic Engineering Reviews 23 (December 2006): 209–237.
[15] Najbardziej rozpowszechniony naturalny allel w populacji jest nazywany „dzikim”.
[16] Pusztai i wsp, 1990, Pusztai, Bardocz, Ewen, 2003, Smith, 2007a
[17] DEAN A. L. 2009. The American Academy Of Environmental Medicine Calls For Immediate Moratorium OncGenetically Modified Foods, <http://www.aaemonline.org/gmopressrelease.html>, [dostęp]
[18] ee
[19] Uwaga TVN odc. nr
[20] CASTALDINI M., TURRINI A., SBRANA C., BENEDETTI A., CASTALDINI M., TURRINI A., SBRANA C., BENEDETTI A.,
MARCHIONNI M., MOCALIS S., FABIANI A., LANDI S.,
SANTOMASSIMO F., PIETRANGELI B., NUTRI M. P., MICLAUS N., GIOVANETTI M. 2005. Impact of Bt corn on rhizospheric and soil eubacterial communities. Appl. Environm. Microbiol. 71(11): 6719–6729MARCHIONNI M., MOCALIS S., FABIANI A., LANDI S., SANTOMASSIMO F., PIETRANGELI B., NUTRI M. P., MICLAUS N., GIOVANETTI M. 2005. Impact of Bt corn on rhizospheric and soil eubacterial communities. Appl. Environm. Microbiol. 71(11): 6719–6729
[21] Artykuł „Zmowa żywieniowa”, miesięcznik „Świat wiedzy”; 12/2015.