Czy herbata z cytryną jest szkodliwa? Czyli jak nam robią wodę z mózgu
Uwaga, ze względu na zarzuty w komentarzach, że nie każdy doczyta do końca i może wyciągnąć niepoprawne wnioski z tego artykułu, polecam przeczytać do końca.
Od kilku lat krążą plotki o szkodliwości herbaty z cytryną. Na forach internetowych można przeczytać masę bzdur, mitów, przekłamań i nie wiem czego jeszcze. Bo takie mamy czasy teraz, że zamiast sięgnąć po fachową wiedzę, np. do rzetelnych książek, czasopism czy ludzi znających się na rzeczy, to wolimy zasugerować się tym, co „wygooglujemy”. A wyszukać możemy mnóstwo informacji. Albo szukamy gotowych odpowiedzi, albo zadajemy pytanie na forach. Niestety w większości, my laicy, zadajemy pytania na forach na których odpowiedzi udzielają… też laicy. I po raz kolejny „niestety”: choć internet to świetne narzędzie, to jednak nie należy przyjmować każdej informacji do siebie. Z kolei panie uwielbiają sugerować się informacjami wyczytanymi w prasie kobiecej, której przecież kioski są pełne. Informacje bowiem często pisane są przez osoby które same nie do końca rozumieją rzeczy, o których piszą. Istotnym problemem zasięgania wiedzy i porad w internecie jest też nie czytanie całości, tylko wyciąganie wniosków po nagłówku, tytule czy zdaniu wyrwanym z kontekstu, przeważnie zupełnie mija się z prawdą i zamysłem autora tekstu, którym się sugerujemy. Ot, jakaś pani z redakcji po skończonym dziennikarstwie nie jest specem od medycyny, chemii, biologii, psychologii i generalnie od wszystkiego. Ot, świeży przykład:
Artykuł w „Fakcie”, czyli dzienniku, który słynie z braku profesjonalizmu nie jest zaskujący, bo NIE jest napisany profesjonalnie. Zawiera tylko część prawdy i powiela przekłamanie. Potem się rodzą jakieś szkodliwe praktyki, kolejne przekłamania, nieracjonalne zachowania, czy fantastyczne teorie spiskowe a niektórzy wpadają w jakąś paranoję z powodu chęci zachowania lepszego zdrowia i unikania szkodliwych rzeczy, co dotyczy głównie pań, które bardziej zwracają na takie rzeczy uwagę. I tak też jest tym razem. Przypominam, że na niewiedzy ktoś zarabia i sprytnie wykorzystuje swoją wiedzę przeciwko naszej niewiedzy. Ale do rzeczy.
Tak jak poprzednim razem, tym razem do napisania artykuły skłoniły mnie informacje znalezione na forach. Od kilku lat wieść niesie, że herbata z cytryną jest szkodliwa. Ale jaki jest tego powód? Glin, czyli powszechnie znane aluminium. Niezależnie od odmiany, herbata zawiera glin, a on jest dla naszego organizmu szkodliwy i są dowody, że wywołuje chorobę Alzheimera. Stąd też łatwo o plotki. Najpierw trochę informacji o samej herbacie. Jest to roślina, która która rośnie na glebach bogatych w przyswajalny przez rośliny glin, czyli aluminium. Z tego też powodu herbata przez cały czas pochłania glin. W przeciwieństwie do zwierząt, rośliny nie posiadają układu wydalniczego, więc wszelkie substancje mineralne pochłonięte z gleby gromadzą się w nich i ich z czasem przybywa. Tak więc młode liście herbaty zawierają glinu znacznie mniej niż starsze. Skłonność do przyswajania glinu zależy też od odmiany, jedne gromadzą go szybciej niż inne, a ponadto liście zbierane są w różnym stadium dojrzałości. Herbata zawiera sporo związków mających dobry wpływ na nasz organizm. Zawiera przeciwutleniacze, flawonoidy, czy alkaloidy. Latem pomaga np. rozszerzać naczynia krwionośne, dzięki czemu organizm łatwiej się ochładza. Ale skoro herbata zmniejsza ryzyko np. raka, dzięki zawartości antyoksydantów (przeciwutleniaczy), to skąd plotki o wręcz odwrotnym działaniu?
Ja wspomniałem, herbata zawiera glin. Jednakże jest on praktycznie w całości związany przez taninę w herbacie. Jest to forma nieprzyswajalna dla organizmu. Jednakże dodatek kwasów zmienia tę postać w rozpuszczalne sole glinu, które są już przyswajalne dla organizmu.
Ale diabeł tkwi w szczegółach. Każda herbata zawiera glin, herbata czarna zawiera średnio ok. 0,10 g ma 100 g suchych liści. Więcej glinu zawiera herbata zielona, bowiem ta potrafi zawierać do 0,40 g na 100 g suchych liści. Tyle że przeważnie jego zawartość nie przekracza 0,20 g na 100 g suchych liści zielonej herbaty. Człowiek z pożywieniem spożywa dziennie średnio 7 mg glinu, czyli przeliczając to na typową herbatę czarną oznacza to 7 g suchych liści lub 3-4 torebki herbaty ekspresowej. Tyle że, glin ten jest związany praktycznie w całości w nierozpuszczalne w wodzie formy, a więc podczas parzenia w czystej wodzie glin praktycznie nie przechodzi do naparu i pozostaje w fusach. Badania wykazują, że podczas parzenia herbaty z użyciem wrzątku w czasie 2-3 min ekstrahuje się mniej niż 1% a przeważnie mniej niż 0,5% zawartego w liściach glinu. Te małe ilości, które przeszły do naparu w kontakcie z sokiem żołądkowym przechodzą w chlorek glinu, który jest już przyswajalny. Aby jednak wypełnić średnią dawkę dzienną należałoby wypić sporo herbaty, bo zależnie od jej odmiany pomiędzy 1 a 30 litrów, gdyż niektóre odmiany herbaty zawierają bardzo mało glinu w porównaniu z większością. Co jednak się stanie, jeśli użyjemy soku z cytryny? Wtedy zakwasimy środowisko i tak jak nierozpuszczalny w wodzie glin z liści herbaty staje się rozpuszczalny, kwas cytrynowy zmienia glin nierozpuszczalny w rozpuszczalny cytrynian glinu. Działa po prostu podobnie jak sok żołądkowy, zamieniając formę słabo rozpuszczalną w wodzie w dobrze rozpuszczalną więc powoduje jego wypłukiwanie z liści.
Jednakże i tutaj musimy sobie jedną bardzo ważną rzecz wyjaśnić. Jeśli zaparzymy herbatę i potem po wyjęciu torebki użyjemy cytryny, to nasz organizm przyjmie taką samą ilość glinu jak gdybyśmy nie użyli cytryny, bo kwas cytrynowy rozpuszcza glin zawarty w liściach i powoduje jego przechodzenie do naparu. Przypominam, że do czystej wody glin z liści herbaty prawie nie przechodzi. A co się stanie, jeśli do parzonej akurat herbaty dodamy soku z cytryny lub innego kwaśnego soku? Wtedy kwas zacznie wypłukiwać glin z liści herbaty i ilość glinu w herbacie wielokrotnie wzrośnie. I w tylko w tym przypadku herbata staje się niezdrowa. Przypominam, że kwaśnych rzeczy (np. kapuśniaku, kompotu z rabarbaru itp.) nie należy przyrządzać w aluminiowych garnkach, niegdyś tak popularnych, gdyż podobnie jak z liści herbaty, powoli rozpuszcza się sam garnek w kwasie zawartym w potrawie.
Dodam od siebie jeszcze, by wyjaśnić resztę wątpliwości: piszę o herbacie jako o roślinie i naparach z niej, tekst nie dotyczy wszelakich innych napojów i suszów, też określanych powszechnie jako herbata. Tak więc nie mam tutaj na myśli herbatek ziołowych czy owocowych. Ponadto herbatki owocowe w większości już same w sobie zawierają sporo kwasu cytrynowego (są przecież kwaśne!) i gdyby susz owocowy zawierał glin, to właśnie w postaci rozpuszczalnego w wodzie cytrynianu glinu i takie owoce i przetwory z nich byłyby bardzo niezdrowe. Rośliny, z których od dawien dawna przygotowywały napary czy przetwory nasze babcie rosną na glebach ubogich w glin przez co jego zawartość w roślinach jest niska. Kwas cytrynowy nadaje smak większości rosnących u nas owoców.
Zatem sprawa się (mam nadzieję) wyjaśniła.
A teraz obalmy jeszcze kilka bzdur, które znalazłem na forum chętnie odwiedzanym zwłaszcza przez gospodynie domowe:
,,Herbata z cytryną jest niezdrowa tylko wtedy , gdy jest ….gorzka. Wówczas wydzielają się szkodliwe związki. Ale zaparzona , posłodzona i na końcu z cytryną nie szkodzi”
To jest tylko w drugiej połowie prawdziwe zdanie, że herbata z dodatkiem cytryny na samym końcu nie szkodzi, jednak obecność cukru praktycznie nie wpływa na to czy jest zdrowsza czy nie. Zdanie tym ciekawsze, że ostatnio cukier ma opinię w prasie kobiecej „białej śmierci”, ale posłodzona herbata nie szkodzi?
,,herbata-czarna, zielona, czerwona, biala w ogóle nie powinna byc podawana dzieciom, to zwyczaj naszych rodzicow, bo kiedys bylo niewiele rzeczy dostepnych w sklepach, herbaty (oczywiscie nie owocowe) zawieraja teinę, która jest gorsza od kofeiny z kawy, tu wiec dochodzi do paradoksu! mamy w sobie przeswiadczeni,ze dzieciom kawy sie nie daje, pija ja dorosli, a herbate-zawierajaca gorsza teinę dajemy…”
Spieszę Panią poinformować, że teina i kofeina to jedno i to samo, to tak jakby porównywać cukier z dwóch cukrowni jako zupełnie różne rzeczy. Są związki, które mają więcej niż jedną nazwę i takim przykładem jest kofeina, która z racji tego, że występuje nie tylko w kawie nazywa się także teiną. Herbata zawiera więcej kofeiny niż kawa, ale jest ona podobnie jak glin, związana silnie z taninami, przez co mniej jej się dostaje do organizmu niż po wypiciu kawy. Jest sporo związków chemicznych mających więcej niż jedną nazwę, a kofeina ma ich aż 4, bo teina, guaranina lub mateina. Nie uciekniemy przed kofeiną pijąc herbatę, guaranę czy yerba mate.
Mam nadzieję, że to co napisałem uspokoi niektóre spanikowanie matki. I oby! Nie dajmy się zwariować! Przypominam, że jedna z podstawowych zasad mówi, że tylko wielkość spożytej dawki decyduje, czy coś jest szkodliwe, czy nie.
PS postanowiłem jeszcze jeden ważny problem poruszyć. Na niektórych stronach można znaleźć informacje, że kwas cytrynowy jest rakotwórczy. Chodzi o kwas produkowany „sztucznie”. Tutaj pragnę poinformować, że kwas cytrynowy otrzymywany jest albo z owoców, albo przez fermentację cytrynową. Kwas cytrynowy, czy to z owoców, czy to z fermentacji to nadal ten sam kwas cytrynowy tak jak woda zawsze jest wodą. Są strony, które sugerują, że kwas cytrynowy obniża sprawność mózgu. Stąd można znaleźć teorię spiskową, że kwas cytrynowy „sztuczny” jest celowo tak powszechnie stosowany w przemyśle spożywczym, żeby nas ogłupić i zaszkodzić. Autorów tych stron-kalek (tekst przetłumaczony wprost z angielskojęzycznych stron, przeważnie z USA) proszę o podanie, kto, gdzie i kiedy wykonał badania naukowe, na które się powołują. Jak kwas cytrynowy może być rakotwórczy, skoro powstaje w mięśniach podczas oddychania tlenowego? Tzw. cykl kwasu cytrynowego ze szkoły. Więc dlaczego nie wymarliśmy na raka?
Na podstawie badań: „Total Content and speciation of aluminium in tea leaves and tea infusions”,Food Chemistry, 104 (2007), 1662-1669
amilenium jest !! no to okej
no taaaak… Dawno temu jako bardzo niedoświadczona mama dałam się nabrać na to, że herbata szkodzi dzieciom. No i kupowałam jedynie słuszne "herbatki" dla dzieci. Bo jeśli coś jest dedykowane dla małych dzieci i niemowląt, to musi być zdrowe, prawda? Na szczęście w miarę szybko doznałam przybłysku geniuszu i przeczytałam skład. I tak – herbatka rumiankowa – NA TRAWIENIE: 3% rumianku, reszta to cuier. Herbatka USPOKAJAJĄCA – 3% kopru, reszta to cukier… Wywaliłam badziewie i świaomie narażając się na zarzuty bycia wyrodną matką nauczyłam pić dzieci "świństwo z teiną" i w dodatku gorzkie! (ku rozpaczy babć). Dziś wszyscy pijemy głównie wodę, herbaty albo własne soki. Jakoś nie wypadły nam zęby (szanowny autorze – zapomniałeś, że herbata zawiera fluor od którego wypadają zęby!), dzieci nie są nadmiernie pobudzone od obrzydliwej teiny. A z cytryną to się pije wodę 😀 i miód:D, oczywiście w temperaturze poniżej 40 stopni 🙂
Nie ma to jak herbatka z cytrynką w zimową porę 🙂
Nawet kawa tak szybko nie stawia na nogi.
A co do szkodliwości? Wszystko w nadmiarze szkodzi, trzeba umieć dawkować 🙂
a ja proponuje ciepla wode z cytryna plus lyzeczka miodu i smakuje tak samo jak ta zdrowo niezdrowa herbata!!!
A ja bym poprosił o źródła tych badać, nawet jeśli są po angielsku.
Zastanawia mnie też dlaczego po wyciągnięciu torebki można dodać cytrynę, skoro glin jest w naparze?
ponieważ, jak napisałem, glin tylko w śladowych ilościach przechodzi do czystej wody z liści, standardowo to zaledwie kilka dziesiątych %. Ponad 99% glinu nadal pozostaje w liściach po zaparzeniu herbaty. Natomiast kwas cytrynowy, jeśli ma kontakt z liśćmi herbaty wypłukuje z nich duże ilości glinu i herbata parzona z dodatkiem soku cytrynowego zawiera co najmniej kilka razy więcej glinu niż na czystej wodzie. A tutaj są namiary na wyniki badań: "Total Content and speciation of aluminium in tea leaves and tea infusions",Food Chemistry, 104 (2007), 1662-1669
Właśnie… Autor tego tekstu prosił kogoś tam o podanie źródeł, badań naukowców, a sam takowych nie podał. Miałem nadzieje na rzetelną wiedzę, a to kolejny internetowy wpisik jak z forum… Czy jesli coś gdzies sprawdziliśmy to tak ciężko podać źródło, książkę, autora badań,…
a o produkcji kwasu cytrynowego tez warto doczytać i nie pisać głopot.. np. tu: http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/Fermentac…
Pragnę poinformować, że jest mi znany sposób produkcji kwasu cytrynowego i nigdzie na napisałem głupot, a zanim się mi zarzuci nierzetelność, to warto choć uważnie przeczytać tekst, a nie się ośmieszać w komentarzach. Natomiast źródło zostanie dodane pod tekstem by nie być gołosłownym, na razie namiary podałem w komentarzu.
Chyba jestem za głupia na ten artykuł… nadal nie za bardzo wiem, czy herbata z cytryną jest zdrowa…
Liście herbaty n ie istnieją w mojej filiżance! Po zaparzeniu esencji do daję do niej wrzątku i sok z "citrinki"( najlepiej z całej połówki!).nIE MA SIE Z CZEGO WYTRACAC-SPOKO
Dziekuje bardzo za wyczerpujacy artykul i przede wszytkim zrodlo badan! Mialam juz dosc tych wszystkich pseudonaukowych tekstow… Pozdrawiam serdecznie.
Jako miłośnik herbaty z miodem i z cytryną odetchnąłem z ulgą. Dzięki za rzetelne informacje, bo jak się czasami czyta artykuły dziennikarskie, to scyzoryk w kieszeni się otwiera.
Szanowny autorze tekstu! Jeśli jesteś już taki dokształcony to mięśnie nie produkują kwasu cytrynowego tylko mlekowy a to bardzo duża różnica! A cykl ten to nie jest jakiś tam cykl kwasu cytrynowego tylko przebieg reakcji glikolizy. Ale oczywiście łatwiej zacząć od obrażania innych nic wytknięcia własnych błędów:/
Szanowny autorze komentarza. To co pan napisał nie wymaga komentarza, bo po prostu się rozśmialiśmy czytając to. Proszę sobie wpisać cykl kwasu cytrynowego lub cykl kwasów karboksylowych w dowolnej wyszukiwarce i uzupełnić własne braki, zanim się mnie, autorowi, zarzuci brak wiedzy. Jest mi wiadome, że mięśnie produkują kwas mlekowy, ale proszę sprawdzić dlaczego go produkują i jaką rolę pełni kwas w cytrynowy w oddychaniu tlenowym. Pozdrawiam, Autor.
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie. Podziwiam cierpliwość.
Ah no to moge pic dalej moja herbate z cytryna. Super
OK. Jedna kwestia jest dla mnie wciąż nie jasna.
Parę tygodni temu słyszałem w radio panią profesor mówiącą na ten temat i ona wspominała coś o związkach które powstają w procesie parzenia herbaty przy udziale kwasu cytrynowego (cytrynian glinu?), które to łatwo przenikaja do krwi i chętnie krystalizują się w tkankach układu nerwowego powodując ich degradację. Kompletnie sie na tym nie znam, ale dla mnie trwałe rozwalenie układu nerwowego brzmi dużo groźniej, niż "zwykłe" zatrucie glinem, który wystepuje bardzo powszechnie w przyrodzie (III miejsce) … Prosze o wyjasnienie tej kwestii.
Zaraz zaraz, skoro cytryna dodana do parzonej herbaty przy wyciągniętej torebce jest nieszkodliwa to dlaczego pisze pan że jest szkodliwa z sokiem cytrynowym dodanym do parzonej herbaty. Przy takim samym założeniu oczywiście, że torebka jest wyciągnieta. Jest pan niekonsekwentny albo chyba nie bardzo rozumie co przetłumaczył z artykułu
Słowa parzona to nie to samo zaparzona. Parzona oznacza, że w trakcie parzenia, czyli torebka/fusy jeszcze jest/są. Doskonale rozumiem co przetłumaczyłem. To tylko widocznie inaczej interpretujemy słowa parzona, bo u mnie ono nie znaczyło czynności dokonanej. Ponadto że torebka jeszcze jest zanurzona świadczy następne zdanie o wypłukiwaniu glinu z liści. ale dobrze, że są takie komentarze, bo jak widzę, że ktoś czegoś nie zrozumie to mogę poprawić formę przekazu na bardziej przystępną. Pozdrawiam 🙂
Drogi autorze tekstu należą Ci się podziękowania. Nareszcie ktoś napisał fachowy artykuł na temat szkodliwości herbaty z cytryną. Głupoty, które można na ten temat przeczytać w internecie porażają swoją różnorodnością. Mnie osobiście nie wystarczyła wiadomość, że herbata z cytryną szkodzi, bo niby dlaczego nasze babcie pijące ją nie od wczoraj mają się świetnie? Chciałam wiedzieć co i dlaczego a dzięki Tobie uzupełniłam swoje braki "naukowe" :). Dziękuję za wyjaśnienie sprawy i proszę więcej artykułów na tak ciekawe tematy. Pozdrawiam
Dzięki Ci Panie Autorze, żeś w końcu ostatecznie rozwiał wszelkie moje herbaciane wątpliwości.
Bardzo ciekawy artykuł. Co prawda nie zaskoczyły mnie wnioski bo to w sumie oczywiste dla kogoś kto jest chociaż trochę dociekliwy 😉
Natomiast zaskoczyło mnie to że Kofeina i Teina to jedno i to samo. Zawsze myślałem że to różne alkaloidy o podobnych właściwościach. Cóż człowiek uczy się całe życie 🙂
Wiele ciekawych informacji 🙂 Kto by pomyślał, że tekst o zwykłej herbacie z cytryną może tak zaciekawić.
Dobra robota DMchemik 😀
Zastanawia mnie jeszcze jedno zagadnienie: dlaczego czasami herbata z cytryną ma gorzki smak (bez względu na to czy ją posłodzimy) zamiast smacznego cytrynowego?
Też to zauważyłem, wg mnie to efekt tego, że czasem razem z sokiem wyciśniętym z miąższu może się dostać też coś ze skórki, która zawiera goryczkę. Grejpfrut np. gdy go obrać ze skórek i zjeść sam miąższ to prawie wcale nie jest gorzki. To chyba się dzieje wtedy, jak mocno wyciśniętą cytrynę obcieramy o brzeg szklanki by wydusić z niej resztki soku.
*Podobno* na skórce często zostają środki konserwujące i inne (np. pozostałości oprysków roślin), które mogą być szkodliwe. Być może to jest przyczyna? Zaznaczam, że nie jestem pewny prawdziwości tej informacji – ale niektóre strony popularne sugerują, aby przemywać dokładnie skórkę cytryn.
To jest prawda, powinno się myć nawet inne cytrusy przed spożyciem.
Bo założę się że wkrajasz cytrynę razem ze skórką, wtedy od skórki robi się gorzka.
niestety ale nie zgodzę się z autorem – kofeina i teina to nie są synonimy, kofeina nie ma innych 4 nazw. są to poprostu substancje z tej samej grupy o podobnym dzialaniu, a nie to samo. nasilenie dzialania na nasz organizm tych substancji jest rozne, np jedna bardziej pobudza, podnosi cisnienie niz inna etc
Kofeina i teina to te same substance, mają dokładnie ten sam wzór sumaryczny i strukturalny…
Herbata tak, ale bez…. cytryny
Mieszanka składników herbaty i cytryny powoduje powstawanie tzn. cytrynianu glinu, który zagraża naszemu zdrowiu.
Bezpośrednim winowajcą uszczerbku na zdrowiu jest aluminium, które odkładając się na przykład w mózgu może prowadzić do choroby Alzheimera.
Herbata pomimo dużej zawartości aluminium nie jest szkodliwa. Wręcz przeciwnie. Znajduje się w niej bogactwo antyoksydantów, a glin występuje w postaci nieprzyswajalnej dla organizmu. Sytuacja zmienia się, gdy dodamy plasterek cytryny. Nieprzyswajalne aluminium zmienia się w łatwo wchłanialny cytrynian glinu, a wprowadzony do organizmu w ten sposób metal odkłada się w różnych tkankach uszkadzając je.
Herbata z cytryną nie szkodzi 🙂
Bardzo dziekuje autorowi tego artykulu za jasne wyjasnienie problemu parzenia/picia herbaty z cytryna. Podziwiam rowniez cierpliwosc autora, ktory mimo niewdziecznych komentarzy, za stoicka cierpliwoscia tlumaczyl kolejny raz zaistnialy problem.
świetny artykuł, w końcu jakieś dane naukowe a nie wyjaśnienie typu: "bo mi powiedziała koleżanka, której sąsiadki mąż zna jednego doktora co to powiedział…"
No, wszystko ok. A co z dostępnymi w szerokim zakresie gotowymi herbatami z cytryną czy skórką z cytryny? Na rynku jest całe mnóstwo herbat w saszetkach z dodatkiem cytryny. Jeśli więc dodatek cytryny do fusów jest szkodliwy, to jak się ustosunkować do gotowych herbat cytrynowych? Są szkodliwe czy nie ?
Herbaty mogą zawierać skórkę lub tylko aromat cytrynowy (powinno być podane na opakowaniu). Jeśliby zawierała fragmenty miąższu cytryny, to też będzie szkodliwa, natomiast skórka zawiera niewielkie ilości tego kwasu.
Dlaczego autor w tytule artykułu jakbyu zanegował nieszkodliwosć herbaty z cytryną, a później widać, że sytuacja jest bardziej złożona? Tylko że to wyjaśnienie jest dużo później i nie każdy już pewnie doczyta.
To jest MANIPULACJA TYTUŁEM. Powinno być w tytule dodane: "… zależy jak przyrządzona".
To już jest problem czytelnika, że nie czyta całości (co widać po części komentarzy). To nie jest manipulacja, bo w tytule jest pytanie a nie stwierdzenie. W tekście pada odpowiedź: jest gdy i nie jest gdy.
Tytuł ma zachęcić do czytania, a nie wyjaśnić treść artykułu…
~prac124
Autor artykułu jest nieuczciwy.
Skoro tak wielkie dyskusje rozbudza szkodliwość glinu, a zwłaszcza jego związki rozpuszczalne w wodzie i we krwi, to autor powinien odnieść się ilościowo do zjawiska. Pojęcia: "prawie", "niewiele", "nieznacznie" nic nie mówią.
Potrzebne jest porównanie np do przepisów żywienia lub toksykologii. Autor wrzucił od niechcenia jakąś liczbę, ale nie podał źródła tej informacji, co kwalifikuje ją do jego osobistych odczuć, albo wrażeń. Nie porównał tej liczby z domieszką dopuszczalną. Tak się nie robi PROSZĘ PANA. Jeżeli się kogoś krytykuje lub ośmiesza, to trzeba to poprzeć dostępną wiedzą, a nie własnymi odczuciami.
Witam, a ja, zanim mi się coś zarzuci, polecam przeczytać całość a nie po łebkach, bo widać po komentarzach, że ludzie tego nie robią, a komentują. Proszę zwrócić uwagę na akapit piąty jeszcze raz, skoro zarzuca mi Pani/Pan brak poparcia dostępną wiedzą 😉 akurat w poprzednim komentarzu poruszyłem problem. Źródło jest podane pod tekstem. A jeśli chodzi o liczbę 7 mg to znalazłem ją w "Małej encyklopedii pierwiastków". Celowo natomiast nie wrzucałem tabelek z publikacji, bo takie dane mogą interesować naukowców, lekarzy itp. ale niekoniecznie pospolitych konsumentów herbaty z cytryną, a to głównie z myślą o nich powstał artykuł. Jesteśmy bowiem portalem popularnonaukowym a nie portalem dedykowanym kadrze naukowej. Podane informacje nie są moimi odczuciami, tylko wnioskami popartymi badaniami naukowymi. Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury 😉
PS a żeby zadowolić każdego, to chyba dorzucę tabelkę z liczbami.
Jeden dobry artykuł jak przeczytałem na ten temat gdziekolwiek..
A tych debili co chcą źródeł informacji – to idźcie postudiować chemię, bo jesteście typowymi polskimi niedouczonymi głąbami. Gdyby ktoś pisze "amerykański profesor w japońskim instytucje wykazał że …" to nikt nie ma wątpliwości. Pomimo że takiego profesora ani instytutu nigdzie nie ma na świecie, a podane informacje są wbrew wszelkiej logice i wiedzy naukowej nawet na poziomie podstawówki.
Poza tym jest też kilka rozsądnych informacji medycznych na ten temat.
Czy z herbaty coś np. kwas cytrynowy wypłukuje teinę, że herbata staje się mocniejsza?
Tak, gdyż kofeina jako zasada ulega działaniu kwasów, więc poza glinem wypłukuje sie też więcej kofeiny.
Dlaczego nie wymarliśmy na raka?. Chyba jednak, niestety powoli wymieramy na różnego rodzaju raka.
Zgodzę się, ale przyczyna raka są inne niż cytryna 😉
Dziękuję za ciekawy artykuł. Rozwiał on w sumie moje wszystkie wątpliwości… z wyjątkiej jednej. A mianowicie mam taki (być może dziwny) zwyczaj zaparzania sobie esencji z liści herbaty w malutkim imbryku i potem korzystania z niej przez cały dzień (dolewania przez sitko do szklanki). Zastanawiam się, czy takie przedłużone przebywanie fusów herbaty w tymże imbryku może mieć negatywny wpływ czyli wypłukanie większej ilości glinu do wody?
Zasadniczo nie, wypłukiwanie zachodzi bardzo wolno w temperaturze pokojowej, a do tego w niskiej temperaturze glin jest trwalej związany w nierozpuszczalne formy w liściach niż na gorąco, więc gdyby ta esencja nasyciła się glinem, to i tak będą to śladowe ilości. Szybkość rozpuszczania jak i maksymalne stężenie glinu w r-rze rośnie z temperaturą po prostu. Tak więc można pić bez obaw.
Tak dla ścisłości i zachowania zgodności z polską nomenklaturą chemiczną: glin to nazwa pierwiastka, aluminium odnosi się tylko do formy metalicznej (na zerowym stopniu utlenienia). Innymi słowy postawienie między tymi terminami znaku równości nie jest do końca uzasadnione. Niemniej, artykuł bardzo interesujący. Pozdrawiam
Witam, ze względu na adresatów tego artykułu, słowo aluminium zostało tutaj użyte celowo.
A to jest bardzo ciekawe… Bo na przykład w języku angielskim istnieje tylko słowo aluminium.
Aluminium to jest łacińska nazwa glinu po prostu 😀
dzięki, jak ja uwielbiam ludzi piszących z sensem 🙂
Dzięki za ten artykuł!
Czy Autor czytał i zrozumiał artykuł, na który powołuje się w swoim opracowaniu?
W streszczeniu cytowanego artykułu jest napisane "After the addition of lemon juice, the speciation
changed in one sample of black tea and five samples of green tea."
Dodam tylko, że przebadano 30 herbat, w tym 13 czarnych.
Niedowiarek
I czytał, i zrozumiał i go posiada w wersji wydrukowanej i pdf 🙂 To, że zmieniła się specjacja nic nie wnosi dodatkowo do tego artykułu.
Autor podał, że herbata zielona zawiera więcej glinu niż czarna. Tymczasem wyniki badań laboratoryjnych wskazują na cos odwrotnego: https://books.google.pl/books?id=8trgxwNkCOwC&…
W herbacie zielonej jest przeciętnie 86,5-43,6 mg/100g glinu, a w czarnej: 137,9-135,8/100 mg.
Pozwoliłem sobie wrzucić wyniki autorów: 1-12 to herbata czarna, 13-24 to zielona. Wyższa średnia wychodzi dla zielonej. To zależy też jakie odmiany ze sobą porównać, co widac w tabeli, autorzy z PZH uzyli skromniejsze spektrum herbat 😉 https://biomist.pl/wp-content/uploads/2015/10/Al-T…
fajny artykuł – jeżeli chodzi o kwas cytrynowy to wg jednej z teorii o jego szkodliwości decydują zanieczyszczenia grzybem z którego jest produkowany na skale przemysłową a nie sam kwas
Tak, to jest akurat możliwe.
Muszę powiedzieć że pisze Pan wspaniałe artykuły , wszystko jasne i prawdziwe. Jestem zachwycony talentem i wiedzą . Oby więcej takich, a na krytykę nie zwracać uwagi. ;D
Dziękuję za uznanie 😉
Bardzo pouczające,a co ważne podparte wiedzą. Brawo!!!
fajny temat, ale szkoda, że chemik nie może choć trochę być polonistą… 😉
no i dobrze – juz sie balam, ze bede musiala przestac pic swoja ulubiona herbate – a juz najbardziej sie przestraszylam jak bylo napisane o tej zielonej. z zen chai bym nie zrezygnowala napewno 😉
Jaka była ta słusznie miniona podła komuna ale w każdym spożywczaku wisiało ogłoszenieo ogromnej doniosłości zdrowotnej którego dzisiaj w żadnym sklepie nie uświadczy w przeciwieństwie do uginających półki czekolad i "herbatek smakowych" pełnych tego niezwykle groźnego dla zdrowia odpadu: "Skórki z owoców cytrusowych nie nadają się do spożycia". Groźnego, ponieważ owoce cytrusowe przed eksportem są"kąpane"w kąpieli o wysokim stężeniu konserwujących substancji rakotwórczych oraz – uwaga! – powodujących 100% bezpłodność wśród "posługujących" przy tym procederze kobiet i mężczyzn. Mało tego: "zaprawianie" odbywa się na plantacjach gdzie te substancje wylewane czy nolens volens rozlewane trafiają bezpośrednio do korzeni drzew cytrusowych i bananowców…Mięsiste skórki cytrusów retencjonują te konserwanty niczym gąbka – używane do wypieku keksów, herbatek czy czekolad trafiają wprost do organizmów niczego nieświadomych mas spożywców całego świata… https://www.google.pl/search?q=konserwanty+cytrus…
Dzięki za komentarz, zbieram podobne informacje. Niemniej w artykule poruszamy temat samej cytryny i glinu, a nie konserwantów. To trochę inna sprawa, ale też warta poruszenia.
Tutaj jest research na temat herbaty z cytryną, wraz z podanymi źródłami: http://mozgi.pl/czy-mozna-pic-herbate-z-cytryna-1…
W końcu jakiś rzetelny artykuł, który podsumowuje pewne kwestie dotyczące tego całego zamieszania z herbatą & cytryną… niemniej ciągle nurtuje mnie jedna rzecz. Otóż sam jestem fanem herbat "z dodatkami", tj. zawierających w swoim składzie suszone/ liofilizowane owoce, skórkę cytryny/ pomarańczy, trawę cytrynową itp. No i tu pojawia się pytanie… co ze szkodliwością takich mieszanek? O ile wiem, suszone owoce (niekoniecznie cytrusy) nadal zawierają pewne ilości kwasu cytrynowego, nie wiem jak to wygląda w przypadku trawy cytrynowej. Czy należy rozumieć, że z popijania takich herbatek też powinno się zrezygnować? Wiem, że artykuł powstał dosyć dawno temu, ale byłbym wdzięczny za odpowiedź, zwłaszcza że jak dotychczas niewiele udało mi się w tym temacie ustalić… pozdrawiam!
To co pić żeby nie zawierała aluminium?
Pić np. miętę 😉
Piję od lat zieloną teekanne z cytryną i jakoś żyję, nie choruję i mam się nawet całkiem dobrze. Nie ma co dramatyzować. Nie przepadam za kawą, więc taka herbatka u mnei to normalność
Nie ma co przesadzać. Nie wiem ile tej herbaty musielibyście wypić żeby miała ona na Was szkodliwy wpływ… 2-3 kubki dziennie nie wyrządzą Wam krzywdy 🙂 a jeśli się tak boicie to pijcie zieloną albo ziółka 😉 naprawdę dobrą zieloną herbatę ma teekanne i w sumie nie drogą 😉
Popieram… Ja uwielbiam czarną cytrynową od teekanne i nie zamierzam z niej rezygnować…
Moj dentysta twierdzi, ze herbata z cytryną uszkadza szkliwo zębów i przestrzega przed jej piciem. Co Pan na to? Jestem ciekawa.
Ma rację – wszystkie kwaśne napoje i potrawy działają na szkliwo.
A co powiesz o kakale i jego związku z (rakotwórczym) arsenem?
A czy autor artykułu robił badania herbat parzonych w różny sposób, czy napisał artykuł posługując się tylko swoją wiedzą i tym, co mu się wydaje?
W telewizji ukazał się program ( można znaleźć go w internecie ), gdzie poddają badaniom herbatę parzoną w różny sposób. Okazało się, że po dodaniu do herbaty cytryny, pomimo że wcześniej usunięto fusy, wzrósł poziom glinu w postaci cytrynianu sodu ). Nie aż tak, jak byłyby w niej fusy, ale wzrósł w stosunku do herbaty całkowicie bez cytryny.
Aby artykuł miał wartość to nie powinien być anonimowy